środa, 29 maja 2013

2. Dwa światy.

Po drodze znów gdzieś zgubiłam siłę,
pragnę wierzyć, że upadam, by z powrotem wstać.
Po raz kolejny powstać i iść przed siebie,
z głową dumnie podniesioną.                                                                            Ignorując krwotok w sercu
przemierzyć najdalszą podróż, jaką jest pierwszy krok.
Nie chcę nikogo udawać,
Nie chcę dłużej gnieździć w sobie żalu i rozpaczy,
Chcę tylko mieć kogoś kto mnie zaakceptuje z tym całym bałaganem,                który siedzi mi w głowie.                                                               
Chcę zapomnieć o przeszłości, chcę się zmienić,
albo po prostu zacząć żyć, a nie egzystować.
 
Śpiewała, a moje serce na moment zamarło. Nagle mrugnąłem kilkakrotnie powiekami. Poczułem pojedynczą kroplę spływającą z kącika mojego oka na policzek.
Łza. Nie, niemożliwe. Pomyślałem kręcąc głową. Ja nie płaczę. Jestem Justin Bieber, ja nigdy nie płaczę.
Wypierasz fakty, Justin.
Usłyszałem szept jakiegoś głosu z głębin mojej świadomości. Wziąłem głęboki oddech i myślami wróciłem do tej dziewczyny.
— To mi wygląda na pęknięcie w środku... — westchnąłem, stawiając diagnozę jej stanu psychicznego. Niezbyt dobrze – pomyślałem pierwotnie.
No Ty ze swoim mentalnym chaosem to na pewno jej nie pomożesz.
 Ten sam szept teraz ze mnie kpił. Przypływ irytacji wyrwał mnie z poczucia współczucia.
— Chyba jej przerwę. Zbyt ciekawy jestem czy jej uroda współgra z głosem — odezwało się moje drugie ja. Zwinnie chwyciłem za klamkę i przekroczyłem próg.
— Przepraszam, nie wiedziałem, że ktoś tu będzie i... — chciałem kontynuować, ale oniemiałem na jej widok. Właścicielką głosu była ta sama dziewczyna, która wpadła na mnie na korytarzu śpiewając i zachowując się przy tym jak kretynka.
O, czyli umie śpiewać. Spostrzegawczy jesteś, nie ma co.
To był znów ten głos.
No patrz, pamiętasz ją — kontynuował. — Myślałem już, że nie trzymasz nikogo w swojej pamięci dłużej niż przez kilka chwil — mój wewnętrzny głos kiepkował sobie ze mnie.
— Zamknij się — rozkazałem mu. Posłuchał.
Zraniona, samotna. Jak Ty kiedyś... A może nadal, Justin?
Jednak nie posłuchał.
— Mówiłem Ci, żebyś się zamknął - toczyłem bezsensowną kłótnię z moim sumieniem.
— I? - jej głos uświadomił mi, że stałem przed nią nieruchomo, zatopiony we własnych myślach.
— Miałem tu pograć. Powiedziano mi, że sala o tej porze będzie już wolna, więc...
— Bo jest wolna — wtrąciła mi się w zdanie. — Zasiedziałam się, już idę — powiedziała wstając od fortepianu. Zebrała nuty, po czym dyskretnie otarła rozmazany tusz w kąciku lewego oka. Zaszczyciła mnie niewyrażającym żadnych emocji wzrokiem.
— To niesamowite — powiedziałem, gdy miała już wyjść z sali. Odwróciła wzrok patrząc na mnie tymi jej oczami o intensywnym szafirowym odcieniu. Wydawało mi się, że widziałem w nich bezradność, chociaż na pierwszy rzut oka nie można było jej dostrzec, bo była skrytą pod kurtyną pozornej siły. Energicznie zamrugała, znów wycierając z pod oczu rozmazany od płaczu tusz.
— Słucham? — odburknęła po chwili zachrypniętym głosem.
— To niesamowite, - powtórzyłem — jak sprytnie walczysz ze swoją drugą twarzą. Nigdy bym nie powiedział, że Ty teraz i Ty dziś rano - rozpromieniona, uśmiechnięta, radosna? — odwróciłem na moment głowę w bok i nabrałem powietrza, — to te same osoby.
Spojrzała na mnie, jakby godząc się z myślą, że ujrzałem ją, podczas, gdy chciała obnażyć się emocjonalnie przy muzyce i wzięła oddech.
— Cóż... bywa - odparła cicho, stężenie chłodu raptownie wzrosło w pomieszczeniu. Miała już wychodzić, kiedy odwróciła na moment głowę w moją stronę i dodała nieco uszczypliwie:
— Zresztą, Ciebie to nie powinno w ogóle obchodzić - dodała beznamiętnie.
— Nie odzywałabyś się tak do mnie gdybyś wiedziała, kim jestem — przemknęło mi przez myśl. Poprawiłem swoje atrapy okularów. Kolejna rzecz, która miała za zadanie czynić wygląd Dustina od Justina tak bardzo odmienny jak to tylko możliwe. Nie jestem serialową Hannah Montana, nie zamierzam nikomu ujawniać, kim tak naprawdę jestem. A, więc i mój wygląd musi być dopracowany, w najmniejszym szczególe. Tu nie ma miejsca na jakieś błędy. Ja nie mam czasu na jakiekolwiek potknięcia.
Wyszła z sali. Początkowo chciałem za nią pobiec, ale zatrzymałem się w połowie kroku. Obraziła mnie, nie zasługuje na moją uwagę.
Patrzcie, ktoś uraził pańską dumę.
Mój wewnętrzny głos ponownie nabijał się ze mnie.
I mylisz się, ta dziewczyna, już zdobyła twoją uwagę.
Chciałem zaprzeczyć, ale zamilkłem pozbawiony wszelkich argumentów.
*
Opuściłam salę z mieszanymi uczuciami. Ten chłopak już drugi raz budził we mnie skrajne uczucia. Co to w ogóle miało być? Zjawia się w szkole z dnia na dzień i bawi się w psychoanalityka? Jego dwubiegunowość zaczęła mu już chyba porządnie mieszać w głowie.
Nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu. Odebrałam zauważając zdjęcie siostry na wyświetlaczu telefonu.
— Halo, Lydia? Gdzie jesteś? Wracasz już do domu? — usłyszałam jej głos w słuchawce.
— Tak, właśnie wychodzę ze szkoły — odparłam.
— To pośpiesz się, zajęcia w muzycznej zaczynają się dziś przecież szybciej – poinformowała.
— Jasne, pospieszę się — odparłam, po czym pożegnałam się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Chwyciłam się za głowę, poczułam, że zaczyna się w niej rozprzestrzeniać się silny ból. Fantastycznie, dzięki kolego.
— Twoja druga twarz – w myślach rozbrzmiały mi słowa tego chłopaka.
Skąd on się w ogóle wziął? Uważał się za jakiegoś lepszego od innych, żeby mnie oceniać? Nie kryłam oburzenia wywołanego jego słowami. Mimo, że mnie nie wyzwał, to słowa, które do mnie skierował w pewien sposób mnie dotknęły.
Dwie twarze, dobre sobie. Nie każdy musi wiedzieć, że czasami zdarzają mi się gorsze chwile, możesz nawet częściej niż czasem. A nawet, jeśli, czy to coś niezgodnego z logiką? Czy ludzie o nie do końca sprawnej psychice nie mogą się już od czasu do czasu powygłupiać? Co za palant. Ugh. Powiedziałam do siebie w myślach i przyspieszyłam kroku patrząc, że jest już za piętnaście szesnasta.

*
— I takim sposobem go nakryłam. Od razu mu nawtykałam, ma za swoje. Nawet nie dałam mu się wytłumaczyć. Niech sobie szuka innej głupiej — Kaitlyn paplała trzy po trzy, a my wraz z dziewczynami udawałyśmy, że z wielką uwagą słuchamy o jej kolejnym „tragicznym" rozstaniu. — Chyba wrócę do Matt'a. Zdaje się, że gdzieś miałam jego numer.
Wywróciłam oczami. Jej gadka wytrącała mnie z czytania. Traciłam już wątek rozmowy między Panem Darcy, a Sir Wiliamem. Próbowałam zrelaksować się lekturą Austen przed ważnym sprawdzianem z biologii, ale ta mi to skutecznie utrudniała.
— Margaret, patrz, kto idzie — Jenna szepnęła cicho i chichocząc, szturchnęła dziewczynę w ramię, tym samym informując ją, że obok przechodzi jej sympatia. Dziewczyna zmierzyła przyjaciółkę piorunującym wzrokiem, jednak po chwili sama się roześmiała.
Korytarzem szedł właśnie wysoki brunet, jego długie włosy w odcieniu ciemnego brązu związane miał w niską kitkę. Ubrany był cały na czarno, a na nogach miał glany. Chłopak zauważając Margaret i Jennę machnął do nich dwukrotnie.
— No podejdź, że do niego — Margaret pchnęła przyjaciółkę do przodu. Dziewczyna obruszyła się po chwili, wstała z ławki i ruszyła w kierunku swojej sympatii.
— Gołąbeczki - zachichotała Margaret.
— Ej, dziewczyny! — nagle krzyknęła Kaitlyn. — Spójrzcie szybko. To ten przystojniaczek! — Kaitlyn wydała z siebie okrzyk radości.
— Kaitlyn, druga połowa boiska Cię nie słyszy, możesz głośniej? – nagle do rozmowy wtrąciła się Nathalie, do tej pory zajęta smsowaniem.
Odzywka Nathalie wywołała u mnie gromki śmiech. Podniosłam wzrok znad książki, a moje oczy napotkały się na spojrzenie nieznajomego z wczoraj. Mimo, że na dworze było jakieś dwadzieścia stopni Celsjusza na plusie, poczułam jakby temperatura nagle spadła, co najmniej do zera. Mierzył mnie takim wzorkiem, że miałam ochotę wstać i iść mu walnąć. Przewróciłam oczami i wróciłam do czytania. Po chwili znów przerwałam, bo czułam na sobie czyjś wzrok. Przeczucie mnie nie myliło. Znów mierzył mnie tym swoim dziwnym wzrokiem, pełnym gniewu i zniewagi. Przez krótką chwilę przyglądałam się mu. Dostrzegłam, że usiadł w gronie szkolnej elity. To mnie rozbawiło jeszcze bardziej niż riposta Nathalie. Roześmiałam się, przewracając oczami. Jakież to typowe. Zlustrował mnie od góry do dołu. Przez moment toczyliśmy bitwę spojrzeń. Co on sobie myślał? Skoro już wybrał szkolną elitę, jako swoją klikę, to niech wybierze sobie inny "obiekt westchnień" niż ja. Ostatecznie powróciłam do „Dumy i uprzedzenia" i nie patrząc już więcej razy w stronę mojego nowego "kolegi".


Jest drugi. Tak, nareszcie.
Mogłabym znów zacząć dramę jaki to ten rozdział jest niesatysfakcjonujący mnie, ale tym razem się opamiętam i ocenę pozostawię wam.
Dziękuję wam za +1000 wyświetleń po dobrych 2 tygodniach istnienia bloga oraz za 20 komentarzy! To naprawdę całkiem sporo jak na mnie, no i jak na pierwszy rozdział. Oczywiście, nie byłoby to możliwe, gdyby nie wspaniała @awwkjut, której jeszcze raz ogromnie dziękuję.  ♥
Jeśli chcecie, żebym informowała was o nowych rozdziałach podpiszcie komentarz swoim nickiem z Twittera. :)
Jeżeli też coś piszecie zostawiajcie linki, w wolnym czasie chętnie zajrzę. 
Jeszcze jedna sprawa. Powiedzcie mi, ale szczerze, podoba się wam imię Rita? Bo zastanawiam się nad zmianą imienia głównej bohaterki. Tym bardziej, że nie da rady ułożyć z tego imienia żadnej fajnej nazwy shipu do Justina.
Klaudia x

20 komentarzy:

  1. Tak mnie rozbawił ten tekst z Hanną Montaną, bo już pod poprzednim rozdziałem chciałam Ci o tym napisać, haha. Jestem na Ciebie zła, bo dałaś nam taki króciutki rozdział, tak bardzo nie ładnie z Twojej strony.......... :( Ale ogólnie nie mam Cię za co opieprzyć (nie licząc tej długości), podoba mi się to, że nie jesteś schematyczna, że w sumie nie wiem czego mam się spodziewać, jak to wszystko rozwiniesz i jaka przyszłość czeka naszych głównych bohaterów. Czekam na trójkę, która mam nadzieję będzie dłuższa.

    Nie dziękuj za wyświetlenia, bo Ci się należą :) A ja tylko wrzuciłam link do Twojego bloga, to nic wielkiego. BUZIAKI!

    @awwkjut

    OdpowiedzUsuń
  2. o mój boże. to opowiadanie.. jest fantastyczne. wszystko jest tak cudownie opisane, boże to jest cudowne! jejku, gdy weszłam na tego bloga myślałam "kolejny, nudny blog o tej samej fabule" a tu niespodzianka. to jest cudowne! C-U-D-O-W-N-E!

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste
    ale te długie wlosy mnie rozwaliły
    :D

    i jakbys mogla to czcionke powiekszyc bo oczy niemiłosiernie bolą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwaliły Cię długie włosy? Czemu? xD
      ok, powiększę czcionkę.

      Usuń
  4. jesteś zdecydowanie zbyt krytyczna dla siebie, kocham twoje opowiadanie,a rita jak najbardziej pasuje, nie wiem co ty od niej chcesz. Czekam na moment, w którym się do siebie zbliżą, bo chyba o to chodzi czyż nie?
    informuj mnie dalej jakbyś mogła, a ja zapraszam do siebie:
    http://widzicosczegotyniezobaczysz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. daaaajesz :D
    rozdział ciekawy, aż nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
    nawiasem mówiąc, czekam na jakieś krwawe sceny. moja psychiczna natura się tym jara xD
    co do imienia, to Rita jakoś średnio mi się podoba, kojarzy mi się z psem, moja sąsiadka ma takiego okropnego psa o tym imieniu ;_;
    Ale bromance można ułożyć, wszystko się da.
    Ristin/Ritin, Rustin
    Justa (xDDD), Jita (dżita xD)
    można? można! :D

    Oczywiście dziękuję za informowanie ;)

    Cheers xxx

    1d-one-step-to-hell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię! :) Czekam na trzeci ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Troche krotki ale ciekawy a imie Rita pasuje;) A co do tego bromance'u to ja wymyslilam JutaXD Czekam na nastepny i mam nadzieje ze dodasz go jak najszybciej:]

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest naprawdę dobre. czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  9. ASDFGHJK KOCHAM :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi tam Rita sie podoba ;)
    Oj gdyby ona wiedziala kim ON jest... Huehue! W kazdym badz razie na razie nie wie i zapewne sie nie dowie. z justinka niezle ziółko w sumie wkurza mnie swoim zachowaniem chyba tak jak Ritę wiec mamy cos wspolnego :P pisz sb dalej a my tu ladnie bedziemy czekac, tylko nie trac wiary w siebie i nie rob mi tego co z tamtymi opowiadaniami bo jak znowu bede musiala tyle czekac to osobiscie przyjade do cb i cie zabije (a mam adres! :P)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu to jest takie ajjdhbdjskksbrhuxe . No brak mi słów. Pokochałam to od razu. Taki jakiś inny styl pisania czy co, no nie wiem ale w każdym bądź razie pokochałam tooooo! <3 czekam z niecierpliwością na następny i liczę że będziesz mnie informowała o nowych . @justiin_biebr

    OdpowiedzUsuń
  12. gdy tylko tu trafiłam, od razu postanowiłam przeczytałam prolog i po skończeniu, natychmiast zabrałam się za czytanie kolejnych rozdziałów. Dziewczyno! Masz ogromny talent.
    To jest wprost genialne, te opisy, ich uczucia. Coś niesamowitego. Nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu. Czuję się jakbym czytała książkę i jeśli tak dalej pójdzie, to chyba zrobię sobie swoją prywatną :D
    Te rozmowy Justina z samym sobą wyglądają trochę, jakby miał rozdwojenie jaźni xD mam nadzieję, że Kidrauhl powróci i Justin go w sobie odnajdzie. Być może z pomocą Rity, choć to tylko moje domysły :)
    Podoba mi się sposób w jaki wszystko opisujesz, można sobie dokładnie wszystko wyobrazić, a do tego poczuć się tak, jak bohater, a o którym czytamy w danej chwili. Genialne.
    Rita jest bardzo oryginalnym imieniem i muszę przyznać, że jeszcze w żadnym opowiadaniu się z takim nie spotkałam, a nawiasem mówiąc nie spotkałam się jeszcze z TAKIM opowiadaniem. Historia jak najbardziej mnie zaciekawiła.
    Oczywiście chciałabym być informowana (zaraz wpiszę się do listy) i jeśli masz czas i chęć, to zapraszam do siebie. Może przeczytasz i moja historia Ci się spodoba :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę duuuużo weny.
    czekam na nowość! ;*
    [utracona-milosc.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na kolejny rozdział :)
    Zapraszam do mnie do czytania :)
    http://reemember-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam właśnie prolog i dwa rozdziały, no i cóż. Opowiadanie zaczyna mi się podobać, jestem ciekawa co będzie dalej i będę chętnie czekała na dalszy przebieg wydarzeń. Jedynie co mnie tu denerwuje to malutka czcionka, przez którą niewygodnie mi się czyta, alee jestem czepliwym człowiekiem, więc wiesz. Pozdrawiam @biiebsily life-can-surprise.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. czytam i czekam na więcej!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow boskie !!!!!! Czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  17. hej co jest? :C jest 5 lipiec i dalej nie ma następnegp rozdziału :C:C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://theywillfalllikeroses.blogspot.com/2013/06/3-kidrauhl-gdzie-jestes_15.html
      od 15 czerwca na blogu jest już 3 rozdział :)

      Usuń
  18. Ten jest lepszy od poprzedniego tylko jakiś taki krótki :( - SilentBadboy

    OdpowiedzUsuń